News

Polski produkt, to znaczy jaki? Projekt rozporządzenia

Polski produkt
5/5 - (3 votes)

Dzisiaj kupując w sklepie choćby ziemniaki nie jesteśmy w stanie określić czy to polski produkt. We wtorek 12 czerwca zakończyły się konsultacje społeczne nad projektem rozporządzenia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – „w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych”.

Polski produkt, to znaczy jaki?

Dotychczas, aby produkt był uznany za polski, wystarczyło, przykładowo, aby w Polsce został zapakowany. Dobrze obrazuje ten proceder historia przytoczona przez jednych z orędowników projektu, przewodniczącego Unii Warzywno-Ziemniaczanej.

Najlepszy przykład to ziemniaki. Na początku sezonu cena za kilogram to 3-4 zł, bo rodzimego produktu praktycznie brak. Część dystrybutorów czy sklepów kupuje więc ziemniak egipski albo grecki, przywozi do Polski, tu pakuje i na etykiecie pisze: „Produkt polski”. Teoretycznie to zgodne z prawem, bo zapakowane w naszym kraju egipskie ziemniaki są już naszym produktem.

Jaki jest cel tej regulacji?

Uzasadnienie jest w tej sytuacji dość oczywiste – konsument jest takim działaniem wprowadzanym w błąd. Ponieważ ostatnimi czasy patriotyzm konsumencki stał się swoistą modą, kraj pochodzenia produktu może mieć istotne znaczenie przy wyborze towaru dla niektórych klientów. Idąc tym tokiem rozumowania sieci handlowe zaczęły lansować u siebie polskie produkty – nawet jeżeli z Polski pochodziło tylko opakowanie.

Jak to funkcjonowało?

Oczywiście pewne wątpliwości powinien budzić fakt, że w styczniu czy lutym mamy na sklepowych półkach młode ziemniaki, przy których jako kraj pochodzenia widnieje Polska. Nie potrzeba dużej wiedzy z zakresu rolnictwa by domyślić się, że nie jest to u nas pora zbiorów – za to przykładowo w Egipcie, już owszem. Analogicznie z marcem i kwietniem w Hiszpanii i Portugalii. Tymczasem poprzednie, wadliwe rozporządzenie tworzyło lukę prawną, która umożliwiała prowadzenie procederu „przepakowywania” i oznaczania produktów jako polskie zgodnie z prawem.

A po zmianie?

Od tej pory będzie się więc liczył – i musiał być podany w sposób widoczny – kraj pochodzenia produktu. Tym sposobem znacznie trudniej będzie stosować sztuczki, które omijały wcześniejsze rozporządzenie – zbyt ogólne by spełniać swoją rolę.

Pewne wątpliwości co do skuteczności tych przepisów mają jednak rolnicy. Obawiają się, że one również zostaną w jakiś sposób ominięte, zwłaszcza przez większych graczy. Na wtorkowej konferencji prasowej zwołanej przed Ministerstwem Rolnictwa wyrazili opinię, że:

„Ograniczenie się do zapisów wskazanych w projekcie rozporządzenia nie gwarantuje osiągnięcia tego rezultatu”.

Niezbędny, ich zdaniem, uzupełnieniem owej regulacji, będzie precyzyjna i niepozostawiająca pola do manipulacji interpretacja przepisów, którą powinny wdrożyć sądy i inne uprawnione organy.

Źródła:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zagraniczne-ziemniaki-juz-nie-beda-udawac,106,0,2408554.html
http://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12312151
http://dziennikustaw.gov.pl/DU/2017/2212

Aleksander Serwiński

Dodaj Komentarz

Zostaw komentarz