Odszkodowania

Zadośćuczynienie za utratę psa – czy jest możliwe?

Zadośćuczynienie za utratę psa
5/5 - (7 votes)

W ostatnim czasie możemy zaobserwować wzrastający poziom ochrony zwierząt, zwłaszcza domowych, na gruncie polskiego ustawodawstwa. Zwierzęta do niedawna określane w kategoriach „rzeczy” zyskują swoją podmiotowość nie tylko w sercach ludzi, ale również wedle litery prawa stanowionego, jak i stosowanego w praktyce sądowej. Jednym z takich przełomów stał się niedawny wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 7 września 2017 o sygn. akt II Ca 1111/17, który przyznał zadośćuczynienie za utratę psa jego właścicielowi, powołując się na szczególną więź, która może łączyć człowieka ze zwierzęciem.

Podstawa rozstrzygnięcia SO w Krakowie

Podstawą wydania wspomnianego wyżej wyroku stała się następująca sytuacja: pies strony pozwanej  pozostawał na drodze publicznej bez opieki. W tym czasie pies powoda znajdował się na sąsiedniej, ogrodzonej posesji wraz z żoną i dziećmi powoda. Mimo zamkniętej bramy, pies powoda wydostał się poza ogrodzenie, gdzie został zaatakowany przez psa pozwanej i dotkliwie pogryziony. Żona powoda wybiegła na drogę, gdzie przegoniła agresywne zwierzę. Następnie udała się do sąsiadki, która przyznała iż to jej czworonóg był sprawcą tego zajścia. Pogryziony pies trafił pod opiekę lekarza weterynarii, jednak po miesiącu leczenia zdechł na skutek doznanych obrażeń.

Powód wytoczył powództwo, w którym żądał pokrycia kosztów leczenia, odszkodowania za stratę psa wedle cen rynkowych oraz zadośćuczynienie za utratę psa w związku z doznaną krzywdą. Pozwana przed sądem I instancji zobowiązała się pokryć wyłącznie koszty leczenia oraz wartość psa tej samej rasy wedle cen rynkowych. Sąd Rejonowy uznał, iż zadośćuczynienie za utratę psa nie będzie zasadne w niniejszej sprawie. Sąd Okręgowy zmienił ten wyrok, a treść tego orzeczenia zostanie omówiona w niniejszym artykule.

Utrata zwierzęcia wyłącznie szkodą materialną?

Do niedawna w podobnych sytuacjach, sądy zwykły uznawać, iż jakakolwiek rekompensata za utratę pupila powinna być określona na warunkach odszkodowania za stratę materialną. Brano pod uwagę koszty wynikające z potrzeby leczenia zwierzęcia, jego ewentualnej rehabilitacji, a także wartości wedle cen rynkowych jaką przedstawiało. W przypadku zwierząt hodowlanych, stratę właściciela rozpatrywano także pod kątem utraconych korzyści, które przez śmierć zwierzęcia stały się niemożliwe do osiągnięcia. Sama więź z pupilem jako dobro chronione przez kodeks cywilny raczej nie była brana pod uwagę w tego typu sprawach.

Ochrona kodeksowa więzi człowieka ze zwierzęciem

Sąd Okręgowy w Krakowie wskazał jednak, że katalog dóbr osobistych człowieka, które podlegają ochronie jest otwarty („Czym jest zadośćuczynienie?”). Samo pojęcie dóbr osobistych powinno się odnosić do określonego poziomu technologicznego i cywilizacyjnego, przyjętych w społeczeństwie norm moralnych i prawnych, istniejącego rodzaju stosunków społecznych, gospodarczych, a nawet politycznych. Stąd nie może ulegać wątpliwości, że pies uważany jest w społeczeństwie za zwierzę szczególne, które towarzyszy człowiekowi. W potocznym odbiorze pies jest symbolem wierności i bezinteresownej przyjaźni, a lojalność i oddanie, jakie okazuje człowiekowi, stanowią część jego naturalnego instynktu, ściśle związanego z ludzkim poczuciem miłości i przyjaźni. Dlatego nie sposób kwestionować tego, że pomiędzy człowiekiem i psem mogą wytworzyć się szczególne relacje, oparte na wzajemnym przywiązaniu.

Ponadto zerwanie tej więzi może wywoływać u człowieka smutek, tęsknotę, poczucie straty. Fakt, że zwierzę jest istotą żywą, odczuwającą ból powodować może u człowieka także współczucie i współprzeżywanie doznawanego przez zwierzę cierpienia.

Zadośćuczynienie za utratę psa – podstawa prawna

W świetle wyżej wskazanej argumentacji nie ulega więc wątpliwości, że zadośćuczynienie za utratę psa jest możliwym do przyznania.  Zgodnie z art. 448 k.c., który wskazuje, iż w razie naruszenia dobra osobistego, sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia.

Niestety, wskazane orzeczenie Sądu Okręgowego w Krakowie z dn. 7 września 2017 r. nie ma mocy wiążącej co do innych spraw tego typu, ani nie będzie cieszyć się tak dużym poważaniem w światku prawniczym jak orzeczenia Sądu Najwyższego. Myślę jednak, że jest pięknym odzwierciedleniem ducha czasu, który zmienia podejście do odbioru relacji człowieka ze zwierzęciem nawet przez surowe organy państwowe.

Marta Bieńkiewicz

Dodaj Komentarz

Zostaw komentarz